Marta
Gdy dla mojej drużyny pada Gool - ja od razu robię show! Krzyczę: o tak! Aw Yes! - moja drużyna jest the best! Krzyczę aw Yes! O tak! - uwielbiam czuć zwycięstwa słodki smak! Skaczę, śpiewam, szalikiem wymachuję - całą sobą mą drużynę dopinguję!
Krzysztof
Gdy drużyna strzela gola moja dusza się raduje. Ja jak z procy wyskakuję, obcych ludzi obściskuję. Krzyczę GOL!!! w niebogłosy, czochram ułożone włosy, szalikiem wciąż wymachuję tak drużynie dopinguje! Tak naprawdę ciężko jest opisać totalnie spontaniczną reakcję gdy ukochana drużyna strzela gola oraz gdy emocje buzują, ale jedno jest najważniejsze, sport powinien łączyć ludzi tak jak robi to Oppo!
Dominik
Piłka w bramce !! Gramy ! Gramy! My zwycięstwa nie oddamy!
bo jak się strzela to po to żeby walczyć i wygrać :)
Paweł
Dzisiaj gramy i śpiewamy: już zwycięstwo w garsci mamy ! Z nami zawsze wygrywajcie i bramki piękne strzelajcie! Do boju drużyno ma, weźmy wszystko co się da !
Bo pilka nożna jest piękna! Gram i kibicuje od dziecka, nie dość, że sama gra jest sztuką to dzięki niej przyżywamy piękne emocje i niezapomniane chwile. Kibicowanie nas jednoczy ! A oglądanie najważniejszego meczu w klubowej piłce, na tak legendarnym stadionie jest marzeniem każdego kibica!
Adam
Mój okrzyk radości po golu? Najpierw opowiem dlaczego...
Każdy z nas widzi taki świat, jaki chce zobaczyć. Pasje, nawyki i zainteresowania, które pochłonęliśmy za młodu bardzo często zostają z nami na zawsze. W moim przypadku tak właśnie było z piłką nożną. Od dziecka marzyłem o wielkich stadionach, trofeach i nagrodach indywidualnych ale przede wszystkim o tym, aby dawać radość kibicom (tak, tak… chciałem słuchać tych okrzyków po golu z perspektywy murawy). Piłkarzem nigdy nie zostałem, ale to nie przeszkodziło mi w tym, aby dalej kochać ten sport. W końcu przecież piłka nożna to głównie możliwość dzielenia się radością. Bez znaczenia czy jesteś kibicem czy piłkarzem, wszyscy razem tworzymy futbol. Oklaski i doping tłumów na stadionie, tysiące uśmiechniętych twarzy, podczas meczów piłki nożnej znikają wszelkie podziały. Nieważne czy jesteś bogaty czy biedny, ten sport jednoczy wszelkie grupy. Nieważne czy kibicujesz od wczoraj, od roku czy od dekady, ważne jest to, że jesteś w tym autentyczny. Szczerze jesteś dumny po zwycięstwie i wierny po porażce. Futbol to powód do emocji i ryzyka, to zastrzyk adrenaliny, dlatego każdy okrzyk po golu przychodzi naturalnie. Jest inny od poprzedniego choć trochę, bo chwila nigdy nie jest taka sama. Każda jest wyjątkowa. W amoku emocji czasem zapominam czy krzyczałem „Vamos!”, słynne „Siuuuuuuu” Cristiano czy może wydawałem z siebie bliżej nieokreślone dźwięki definiujące szczęście, które właśnie przeze mnie przepływało (do dzisiaj nie pamiętam pierwszych chwil po golu Ramosa w Lizbonie czy drugiej bramce Rodrygo w rewanżu z City dwa lata temu). A tego przecież było całe mnóstwo! Jestem Madridistą, a moja drużyna gdy każdy wokół uważa, że jest martwa zaczyna pisać legendarny rozdział o sensie życia. A teraz? Teraz mam okazję wykrzyczeć „Vamos”, „Siuuuuuuu” czy te słynne bliżej nieokreślone dźwięki na Wembley w Londynie jeżeli tylko moja dusza Madridismo Was właśnie przekona! Spinając to wszystko piękną klamrą napiszę tak: miłość, radość i piłka nożna. Na pozór trzy różne słowa, które kompletnie od siebie odbiegają, jednak każdy kibic wie, że pasują do siebie idealnie. W trójkę tworzą swoistą definicję tego czym jest ten fenomenalny spektakl, który obserwujemy na murawie. Ta miłość często wydaje się być zbyt piękna, wydumana i wyidealizowana dla wielu postronnych obserwatorów, ale zapewniam Was: jest szczera! To jest dla mnie właśnie najlepszy komplement jaki mogłem wystawić tej dyscyplinie. A 1 czerwca... !VAMOOOOOS, A POR LA 15!